Czy "Skate Trainers" działają czy są stratą kasy

1

Skate trainers - czy działają?

Czy “Skate Trainers” działają?

„Skate Trainers” są dość młodym produktem i początkujący skejci czasem się zastanawiają czy działają czy może to tylko ściema. Jak ze wszystkim – mają swoich zwolenników i przeciwników. Niektórzy twierdzą, że to pomaga, a inni uważają, że to tylko marketing. Prawdziwe pytanie brzmi, czy powinieneś się uczyć trików w miejscu czy w ruchu?

„Skate Trainers” są przeznaczone dla zupełnie początkujących, którzy boją się po raz pierwszy stanąć na deskorolce. Pomagają poczuć się komfortowo na desce i zapobiegają wyślizgnięciu się deski spod Ciebie. Nie pomogą opanować Ci szybciej trików, w rzeczywistości mogą spowolnić Twój progres gdy już będziesz miał podstawy w małym palcu.

Budowanie pewności siebie i poznanie, jak deskorolka się zachowuje jest kluczem do postępu. Sprawdźmy więc jak możesz robić postępy szybciej, z pomocą Skate Trainers’ów lub bez.

Nauka w miejscu vs nauka w ruchu

Tak jak wcześniej wspomniałem, prawdziwym pytaniem nie jest czy Skate Trainers działają. Czy się uczyć trików w miejscu czy w ruchu? Kiedy przyjrzysz się argumentom obu stron, zobaczysz dlaczego niektórzy skejci mówią, że to jest ok, a inni uważają to za nonsens.

Na usta mi się ciśnie, że największym problemem jest to, że nowi skejci często chcą zbyt szybko się rozwijać. Zamiast najpierw nauczyć się prawidłowo popychać deskę i nauczyć się balansować, przechodzą od razu do ollie i kickflipa. Kiedy już wiesz jak jeździć na deskorolce i czujesz jak ona się zachowuje można przejść do podstawowych trików takich jak shuv it, manual itp.

Widziałem wiele osób, które natychmiast decydują się na ollie i kickflipa, nawet nie widząc jak się odpychać na desce. Zdecydowanie łatwiej wtedy o glebę. Wiele z tych osób zrezygnowało w ciągu kilku tygodni i więcej ich nie widywałem na skate plazie. Ciężko byłoby skakać nie potrafiąc chodzić.

Plusy i minusy

Zasadniczo nie ma nic złego w nauce trików stacjonarnie. Wiele osób uczyło się właśnie w ten sposób. Jasne, jest ogromna różnica między wylądowaniem triku w ruchu, a wykonaniem go w miejscu. W jeździe jest zdecydowanie trudniej.

Niezależnie od tego, czy zdecydujesz się uczyć w miejscu czy w ruchu – o ile znasz podstawy, powinieneś być w stanie się nauczyć trików zarówno stacjonarnie jak i w jeździe. Ćwiczenia w miejscu pomaga wyczuć deskę oraz wyćwiczyć pamięć mięśniową.

Dużo ludzi zaczyna ćwiczenia w miejscu ponieważ wykonywanie trików w jeździe na początku jest przerażające. Jeśli czujesz swoją deseczkę i masz nad nią kontrolę podczas jazdy to nie powinno być wtedy wielkiego problemu. Oczywiście, triki zawsze są przerażające za pierwszym razem, ale przez zdecydowanie większość czasu nie jest tak źle ;)

Pamiętaj, że upadek podczas wykonywania triku w miejscu często jest gorszy i bardziej boli niż w jeździe, a samo wylądowanie triku w jeździe może być w rzeczywistości łatwiejsze. Jak masz rozpęd, łatwiej się toczyć gdy upadasz.

Kolejną korzyścią jest umiejętność pokonywania przeszkód podczas ruchu. Pomoże to Twojemu mózgowi i mięśniom nauczyć się kontrolować deskę przy różnych prędkościach. Będzie Ci to potrzebne, gdy zacznie się wskakiwanie i wyskakiwanie z przeszkód.


Powody do zakupu „Skate Trainsers”

Głownie chodzi o czynnik psychologiczny. Sprzęt ten pomoże Ci poczuć się pewniej na deskorolce. Niektórzy odczuwają niewyobrażalnie większy strach niż jest to w rzeczywistości warte. Jeśli jesteś jedną z tych osób – możesz spróbować wspomagaczy.

Pomogą Ci one powstrzymać deskę przed niekontrolowanym wyjechaniem spod stóp. Możesz pobalansować na desce nie martwiąc się o upadek na twarz. Jeśli już zdecydujesz się na ich zakup, używaj ich tylko po to, aby czuć się komfortowo z deską, a nie do nauki trików.

Jeśli naprawdę uważasz, że pomoże Ci to szybciej zrobić postępy, a jednocześnie boisz się stać na desce – zrób to, carpe diem! Wiedz jednak, że istnieją tańsze alternatywy, a większość z nich jest całkowicie bezpłatna. Nada się prawie wszystko czego możesz użyć do powstrzymania ruchu deski. Może to być pęknięcie w asfalcie, a jak się boisz twardości to może być kawałek trawnika (tylko nie mokrego!, szkoda łożysk ;) ).

Powody aby nie kupować „Skate Trainers”

Moim zdaniem jest to strata kasy. Jak już masz wolny budżet i chcesz go przeznaczyć na naukę jazdy to lepiej doinwestować w swój sprzęt. Może lepsze koła? Założę się, że w rzeczywistości lepszej jakości deskorolka bardziej przełoży się na Twój rozwój niż skate trainery.

Jeśli wiesz, że powinieneś się skupić na tym, aby czuć się komfortowo z deską, równie dobrze możesz dokręcić nakrętki na kołach aby się prawie nie obracały. Zatrzymałoby to ich ruch, upewnij się jednak, że masz podkładki między łożyskami. W przeciwnym razie możesz uszkodzić łożyska jeśli za mocno je dokręcisz.

Można blokować koła w pęknięciach, kawałkach dywanu lub na gumowej macie. Wszędzie obowiązuje ta sama zasada – byleby deskorolka stała w miejscu. Jak chcesz możesz użyć rozciętych piłek tenisowych zakładając je na koła albo kupić deskorolkę w supermarkecie – one tez nie skręcają i nie jeżdżą, a są tańsze niż trainery ;) W każdym razie zależy to tylko od Ciebie. Są pewne korzyści, ale zastanów się czy nie wydać pieniędzy na coś innego.


DIY skate trainers

Podsumowanie

Jak pisałem trochę wyżej – nie są one tak naprawdę potrzebne i nie powinny być używane do nauki trików. Są fajne dla zupełnie początkujących, którzy boją się wejść na deskę za pierwszym razem. Pomogą Ci tylko w „pierwszym wrażeniu”. Wykorzystaj je właśnie do tego, a następnie już z nich nie korzystaj gdy przestaniesz się bać. Na dłuższą metę zainwestowanie tych pieniędzy w części do deskorolki pomoże Ci znacznie bardziej. Najważniejszy jest komfort jazdy na desce.

Komentarze do wpisu (1)

11 maja 2023

Nie polecam skate trainerów. Ucze się jazdy (a raczej przypominam) w wieku 31 lat. Wszystko szło dobrze zanim nie kupiłem tego dziadostwa. Skate trainery dodają odwagi i człowiek próbuje na siłę wylądować bo przecież deska z trainerami na pewno tam będzie! Cwiczylem shuvita, szło mi dobrze, potem założyłem trainery i zacząłem kozaczyć i skończyło się tak, że wylądowałem na boku deski, poleciałem na plecy i złamałem rękę. Gdybym to zrobił w trakcie jazdy ciało by się przygotowało do upadku, a przez robienie triku w miejscu i to jescze z przekonaniem że z trainerami nic złego się nie stanie, poleciałem na wyprostowana rękę jak wódek kartofli. Wracam właśnie do jeżdżenia i od tej pory uczę się już tylko w trakcie jazdy.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl